Tuesday, April 23, 2013

Jerusalem artichoke aka topinambour // Słoneczniczek bulwiasty czyli topinambur

source: http://en.wikipedia.org/wiki/Jerusalem_artichoke


Recently, I've bought one kilo of  jerusalem artichoke (helianthus tuberosus) tubers. I'm planning to eat a few and plant the rest. So far, I've tried a raw tuber. It tastes like a fresh hazelnut - or a radish without its spiciness, it's quite crunchy. I must say that I enjoyed it. I want to bake one and boil one to taste different methods of preparations. 

Apart from culinary properties, jerusalem artichoke looks very nice in the garden. The good things are that it grows up to 2 meters tall so it can be a good anti-neighbour curtain in the garden; it has lots of small yellow decorative sunflowers which can last long in a vase. Reportedly, you can dig out the fresh tubers at any time of the year, they are healthy and tasty. The bad thing is that it is a very invasive plant, so when your garden is small - don't plant it :)

You can read more about this plant on wikipedia:

----------------

Niedawno zakupiłam kilogram bulw słoneczniczka bulwiastego, tzw. topinamburu (helianthus tuberosus). Mam zamiar zjeść kilka bulw a resztę posadzić. Do tej pory zjadłam jedną bulwę na surowo. Smakowała jak świeży orzech laskowy lub rzodkiewka bez tej swoistej ostrości, dosyć chrupka. Muszę przyznać, że posmakował mi topinambur. Myślę, aby jeszcze z jedną bulwę upiec, a jeszcze jedną ugotować - chciałabym posmakować bulw przyrządzonych na różne sposoby.

Oprócz właściwości kulinarnych, słoneczniczek bulwiasty jest całkiem ładną roślinką ogrodową. Plusami posiadania topinamburu jest np. to, że dorasta do 2 metrów wysokości i może stanowić dobrą zasłonę przed sąsiadami, oprócz tego kwitnie małymi, żółtymi słoneczniczkami, które ścięte długo utrzymują się w wazonie. Bulwy można wykopywać ponoć o każdej porze roku, no i do tego są smaczne i zdrowe. Jedynym minusem jest to, że topinambur jest rośliną inwazyjną, więc jeśli macie mały ogródek - nie sadzcie go :)

Dla zainteresowanych, więcej informacji na wikipedii:
The tubers I bought // Kupione bulwy
Tuber - cleaned and cut in half // Bulwa - umyta i przekrojona na pół

14 comments:

  1. I have often thought of growing Jerusalem Artichokes in my garden. I wasn't aware you could eat them raw, pehapds I could find some space next year.

    ReplyDelete
  2. Krásný květinkový blog :o) A děkuju za návštěvu u mne .. Martina :o)

    ReplyDelete
  3. WE used to grow these but they never flowered and threatened to take over the plot - I hope you have more success.

    ReplyDelete
  4. The flowers are beautiful, and it's a great thing that you can eat the bulb too. Can't wait to hear how they do in your garden :)

    ReplyDelete
  5. Wiele słyszałem o topinamburze, ale jeszcze go nie jadłem. Ciekawe, czy można gdzieś kupić takie bulwy. Może pod Halą Mirowską? Pozdrowienia! Dobrej nocy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja nigdy nie widziałam w sprzedaży, ani w sklepie, na targu czy targowisku. Zamówiłam przez internet :)

      Delete
  6. those are gorgeous flowers! i wish i could grow flowers like that. i have 2 small indoor kalanchoes but the flowers are dying on one of them even though they are supposed to last a long time :(

    ReplyDelete
  7. Lovely flowers! How was the taste of the bulb?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Well, eventually I boiled and baked none. I couldn't resist and planted all :)

      Delete
  8. So far I have avoided these artichokes because of their ability to take over the garden, you never see them for sale in the supermarket - I wonder why? May be I could plant a couple of tubers in a spare patch of ground where it doesn't matter if they spread a little. The flowers on them are lovely - a bit like sunflowers.

    ReplyDelete
    Replies
    1. I've never seen them for sale in the supermarket, too! But it was easy to order them on the Internet.

      Delete
  9. Inwazyjny to fakt, ale jesienia na dużych połaciach wygląda przepieknie. A pichciłaś coś z tych bulw?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeszcze nie pichciłam, miałam spróbować kilka przyrządzonych na różne sposoby, ale nie mogłam się powstrzymać i posadziłam wszystkie :) Kulinarnie zaszeleję dopiero na jesieni.

      POzdrawiam serdecznie!

      Delete
  10. Przyznaję, że nie jadłam topinambura...Jego kwiaty są prześliczne.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    ReplyDelete