Thursday, April 26, 2012

In the Slavic garden // W słowiańskim ogrodzie

 

The Slavic garden is my favourite place on earth :) It's the place where I feel great, where I feel like me - and I don't have to worry about anything or think about problems. When I'm there I hear the birds singing above me and I admire the nature around me - and of course I tend our small veggie garden and think what to do for dinner :)

------------------

Słowiański ogród to moje ulubione miejsce na ziemi :) Jest to miejsce gdzie czuję się wspaniale, gdzie czuję się sobą i nie muszę się o nic martwić ani myśleć o problemach. Kiedy tam jestem to słucham śpiewu ptaków i podziwiam otaczającą mnie naturę - i oczywiście uprawiam nasz mały ogródek warzywny no i kombinuję co by tu zrobić na obiad :)




Taking gardening and plants into consideration  - I must confess that I am a beginner gardener. Of course, I've watched dozens of tv programms about gardening - like those with Alan Titchmarsh or Monty Don, and a few series with Geoff Hamilton or Harry Dodson. I became fascinated with gardens and especially with the concept of kitchen gardens. It appeared to me as something incredibly innovative! I never thought of a garden as a place where you can grow your own food. I remember, when I was a child my grandma grew my carrots every year and she had a few fruit bushes such as: gooseberries, currants and raspberries, but later it all changed and my mom got rid of the fruit bushes and she planted ornamental plants. Now, almost thirty years later I can't imagine a garden without veggies and herbs, they're really useful as ingredients not only of meals but also of various remedies and stuff. 

----------------

Myśląc o ogrodnictwie i roślinach, to muszę się przyznać, że jestem dopiero co początkującym ogrodnikiem. Oczywiście obejrzałam mnóstwo telewizyjnych programów ogrodniczych o ogrodnictwie np. te z Alanem Titchmarshem czy Monty Donem, a także kilka serii z Geoffem Hamiltonem i Harrym Dodsonem. Zafascynowałam się ogrodnictwem a szczególnie ogrodami, które nie tylko pięknie wyglądają, ale dają także pyszne składniki potraw. Wydawało mi się to całkowicie nowatorskim rozwiązaniem. Nigdy nie myslałam o ogrodzie jako miejscu gdzie można hodować pożywienie, zawsze ogród kojarzył mi się z pięnymi kwiatami, różami itp. Oczywiście, gdy byłam mała pamiętam jak babcia sadziła dla mnie co roku takie małe marcheweczki i miała także kilka krzewów owocowych jak np. agrest, porzeczki, maliny. Niestety z czasem babcia pozbyła się prawie wszystkich tych krzewów na rzecz roślin ozdobnych. Teraz, prawie 30 lat później nie mogę wyobrazić sobie ogrodu bez warzyw i ziół, sa nie tylko niezastąpione w kuchni ale także można je wykorzystać leczniczo.


Currently our small veggie garden is approx 5 meters (16 feet) wide and 6 meters (19 feet) long. We started it last spring. It isn't finished yet because when we bought the plot (which is much bigger than the veggie garden itself) all we could see were weeds and clayey soil. The whole plot we own is located on ecological land and unfortunately it is a little bit moggy. We decided to enrich our soil a bit by adding natural nutrients such as manure and organic fertilizer. I couldn't resist growing some food, so last year we had some tomatoes, courgettes, wild strawberries, lettuce and more - I will write about them some day.

--------------------

Obecnie nasz maly ogród warzywny ma ok. 5 na 6 metrów. Zaczęliśmy go zeszłą wiosną. Nie jest jeszcze skończony, ponieważ gdy kupiliśmy działkę (która jest znacznie większa niż ogródek) otaczała nas tylko glina i chwasty. Działka, którą mamy lezy na terenach uznanych przez lokalne władze za ekologiczne i niestety cały teren jest lekko podmokły. Postanowiliśmy, że wzbogacimy glebę (na razie tylko w ogórku warzywnym) naturnalnymi składnikami jak obornik czy nawóz. Nie mogłam się powstrzymać, aby czegoś już nie posadzić, więc rok temu mieliśmy już trochę pomidorów, cukinie, truskawki, sałatę i inne. Napiszę o tym na pewno kiedyś.


1 comment: